Ministerstwo finansów przygotowuje nowelizację ustawy podatkowych, która obniży podatek CIT dla małych firm z 19 na 15 procent. Ministerialni analitycy są przekonani, że te posunięcie zwiększy wpływy do budżetu państwa. Ponadto Rząd zamierza uszczelnić system podatkowy tak, aby pieniądze nie wyciekała do rajów podatkowych.

Minister Szałamacha zadeklarował, że jego priorytetem będzie uproszenie i uszczelnienie systemu podatkowego. Nowe prawo podatkowe ma obniżyć stawkę dla rozpoczynających działalność oraz wyeliminować luki podatkowe, co ma uniemożliwić wyprowadzanie pieniędzy poza granice kraju. Zapowiadane przez niego regulacje fiskalne mają utrudnić a nawet wyeliminować optymalizację podatkową, którą do tej pory stosowało wielu przedsiębiorców. Do tej pory istniały dwie metody omijania podatków. Pierwsza polegała na wymianie udziałów przez spółki, które tworzyły jedną grupę kapitałową. Gdy w życie wejdzie wspomniana nowelizacja, ten zabieg ma być znacznie utrudniony. Właściciel firmy, która się go dopuści będzie musiał wykazać jego zasadność. Wielu specjalistów uważa, że wspomniany właśnie zabieg prawny może faktycznie przyczynić się do uszczelniania systemu podatkowego.

Druga metoda drenażu pieniędzy z polskiego systemu finansowego, wydaje się, że nawet popularniejsza niż ta, którą opisano powyżej, polega na wyprowadzanie ich za granicę. Sprowadzać się ona może do założenia w jednym z rajów podatkowych (na przykład na Cyprze) spółki zależnej, która ma możliwość przejęcia np. znaku towarowego. Firma zarejestrowana w Polsce ‘zmuszona’ jest w takiej sytuacji płacić spółce cypryjskiej, która jest z nią powiązana kapitałowo, należność za wykorzystywanie wspomnianego znaku. Tym samy zmniejsza własne zyski i w konsekwencji nie płaci odpowiednio wysokich podatków. Ten ostatni zostanie oczywiście zapłacony przez spółkę cypryjską, lecz będzie on o wiele niższy niż ten, który należałoby zapłacić w Polsce. Stosowanie podobnych zabiegów może doprowadzić do tego, że określone podmioty w ogólne nie płacą podatków w kraju, w którym działają. Komentatorzy zawracają jednak uwagę na fakt, że optymalizacja podatkowa jest w biznesie czymś zrozumiały, a nawet naturalnym.

Wariacją tej metody jest uznanie znaku towarowego za wkład niepieniężny. I to miało służyć zwiększeniu kosztów, które firma ponosiła. Nowa ustawa ma uniemożliwić i ten ruch. Warto nadmienić, że tę strategię optymalizacji zastosowała firma LPP – właściciel marek Reserved, Cropp, Mohito, Sinsay. Założyła ona spółkę z siedzibą na Cyprze oraz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Pozwoliło jej to zaoszczędzić około 110 mln złotych rocznie. To posunięcie wywołało jednak oburzenie wśród jej klientów. Wzywano nawet do bojkotu jej towarów. Pod presja opinii publicznej spółka LPP zarzuciła wspomnianą strategię.

Eksperci zauważają, iż po wejściu w życie nowych przepisów podatkowych stosowanie opisanych powyżej metod optymalizacyjnych nie będą już tak powszechne, jak do tej pory. Z pewnością pojawią się jednak nowe.