Osoby zarabiające w obcych walutach miały ostatnio sporo powodów do zadowolenia. Konflikt ukraiński spowodował bowiem całą masę zawirowań na rynkach walutowych dla krajów tak zwanego koszyka wschodnioeuropejskiego, którego Polska jest częścią. Efekt jest taki, że polska waluta straciła kilak procent na wartości i tysiąc euro zarabiane poza granicami kraju przelicza się obecnie na więcej złotówek. W dokładnie odwrotnej sytuacji są oczywiście osoby, które posiadają zagraniczne kredyty denominowane w obcej walucie oraz wszyscy ci, którzy są skazani na kupowanie produktów czy surowców zza granicy. Rubel ma się oczywiście gorzej, ale dla nas to żadne pocieszenie. Wszystkiemu winne jest oczywiście zaangażowanie Rosji we wspieranie terroryzmu na wschodzie Ukrainy, ale można się spodziewać, że świat już odreagował te wydarzenia. Kolejne informacje o konflikcie wydają się nie mieć już jakichkolwiek reperkusji ani na rynkach finansowych, ani na rynkach walutowych, więc jeśli coś jeszcze się będzie działo, to można spodziewać się raczej korekty, czyli powolnego wzrostu wartości naszej waluty. Efekt będzie oczywiście silnie skorelowany z informacjami przychodzącymi z polskiej gospodarki.