W Polsce istnieje ponad 40 tysięcy Małych Przedsiębiorstw, które pomimo relatywnie niskich dochodów i niewielkiej ilości pracowników, obciążone są gigantycznymi kosztami administracyjnymi, księgowymi, skarbowymi. Zmiany w tej materii proponuje ustawa o rachunkowości z końca 2015 roku, która bierze pod opiekę mniejsze firmy i kreuje dla nich oddzielne wymogi prawne.

[Mała firma, czyli jaka?]

Aby uznano firmę za małą, musi ona spełniać dwa podstawowe warunki, to znaczy osiągać przychody, prowadzić zatrudnienie i gromadzić aktywa, a także pozytywie przejść przez kontrolę instytucji finansowej (ta musi w pełni świadomości i konsekwencji z tego wynikających podjąć decyzję o przyznaniu statusu jednostki małej).

[Co ulega zmianie?]

Celem uchwalenia ustawy jest zmniejszenie kosztów i obowiązków małych podmiotów gospodarczych, zaoferowanie im prostszego, bardziej sprawnego i rzetelnego systemu informacji finansowych. Wśród zmian warto wymienić choćby:

  1. Zapewnienie możliwości przedkładania skróconej wersji księgi zysków i strat,
  2. Krótsze, mniej szczegółowe wprowadzenia do sprawozdań finansowych, jak i samych sprawozdań,
  3. Krótsze bilanse,
  4. Brak konieczności ujawniania wszelkich informacji (małe firmy zobowiązane są do wykazania jedynie 18 jednostek informacyjnych),
  5. Zwolnienie z obowiązków przygotowywania rachunku przepływów, zestawień prywatnych zmian kapitałowych.

[Mniejsza ilość biurokracji. Czy na pewno?]

Wedle badań przeciętny przedsiębiorca spędza ponad 30% swojego czasu pracy na wypełnianiu obowiązków sprawozdawczych, finansowych, biurokraktycznych. Ustawa ma znacznie odciążać małe podmioty, ograniczać wymagania, redukować ilość godzin potrzebnych na niewiele wnoszące bilanse. Nie jest jednak tak różowo. Choć właściciel firmy nie musi wykazywać wszelkich informacji, to jednak jest zobowiązany je gromadzić, czy to do celów prywatnych, czy na wypadek kontroli, umów. Nawet mikro przedsiębiorstwa, które teoretycznie zwolnione są ze składania szczegółowych sprawozdań, często wzywane są do uzupełnienia brakującej dokumentacji. Co więcej, zmiany prawne nie wpływają także na inne jednostki, takie jak banki, inwestorzy czy kontrahenci, podwykonawcy – podczas ubiegania się o kredyt, budowania relacji biznesowych, mogą poprosić o konkretne informacje, sprawozdania, zarządzać wglądu w księgi finansowe. Może to szczególnie dotknąć startupy, które są na etapie poszukiwania modelu biznesowego, pozyskania dodatkowych aktywów. Takie przedsiębiorstwa szybko budują swój kapitał, niekiedy równie prędko go tracą, dlatego niezwykle ważne jest gromadzenie wszelkich wyników finansowych, informacji na poczet zaciągnięcia pożyczki czy pozyskania inwestycji.

[Na korzyść czy niekorzyść?]

Informacja o zredukowaniu biurokracji, obowiązków informacyjnych może spotkać się z początkowym entuzjazmem. A potem odbić się rykoszetem i wymusić szybkie nadrabianie zaległości, tworzenie kolejnej sterty dokumentów. Skrócenie sprawozdań finansowych, brak ich publikacji, może spotkać się także z negatywnym odbiorem ze strony interesariuszy, negatywnie wpłynąć na wizerunek firmy i obniżyć jej wiarygodność.