Przeglądając ogłoszenia biur nieruchomości, prywatnych właścicieli pragnących sprzedać swoje budynki niekiedy można natknąć się na wątpliwe, lakoniczne informacje, które budzą wątpliwości potencjalnego inwestora. Może to być brak uregulowań prawnych, zła jakość nieruchomości, brakujący wpis w Księdze Wieczystej czy problemy techniczne. Powstaje pytanie czy warto zainteresować się tańszymi mieszkaniami o nieco wątpliwej historii, rozpadającej się elewacji czy z zapadającym się dachem.

[Problem numer 1. Brak księgi wieczystej]

Założenie księgi wieczystej zależne jest od wielu czynników. Najczęstszym problemem jest brak informacji o stanie prawnym, w sytuacjach, gdy nie został on uregulowany. Choć zdarza się też, że obecny właściciel nieruchomości nie założył dla niej księgi, bowiem nie miał takiego obowiązku uregulowanego ustawą. W takim wypadku wystarczy złożyć wniosek o wpis i wnieść opłatę na poziomie 60zł. Większe kłopoty pojawiają się wtedy, gdy istnieje potrzeba ustalenia stanu prawnego. Przepisy wprowadzone w 2013 roku przez Sąd Najwyższy znacznie utrudniają sprawę, zgodnie z nią spółdzielcze budynki nie podlegające kontroli spółdzielni nie mogą znaleźć się w księdze. Taka sytuacja to setki mieszkań. Znacznie rzadsza jest sytuacja braku wpisu w przypadku nieruchomości własnościowych, prywatnych.

[Problem numer 2. Trudności z kredytem]

Wielu młodych ludzi decyduje się na zakup mieszkania tylko w przypadku uzyskania kredytu. Instytucje finansowe dosyć nieprzychylnym okiem patrzą na budynki bez wpisu do księgi wieczystej. Diagnozują w ten sposób potencjalna problemy, a w praktyce odmawiają udzielania kredytów mieszkaniowych.

[Problem numer 3. Stan techniczny]

Wiele budynków na rynku wykazuje raczej kiepski stan techniczny. Są to miejsca zaniedbane, czasami brudne czy po prostu zniszczone. Rozważając inwestycję warto uwzględnić wszystkie te czynniki, a także wziąć pod rozwagę koszty remontu, napraw, zakupu sprzętu czy przystosowania lokalu do wynajęcia. Obecnie bardzo popularną metodą na zwiększenie wartości nieruchomości jest home staging. Jest to nic innego, jak odpowiednie przystosowanie mieszkania, tak by zwróciło uwagę potencjalnych najemców. Bierze się pod uwagę wygląd, funkcjonalność, a także drobne elementy, które mogą nadać żywotność budynkowi, wywoływać emocjonalne reakcje. Niekiedy są to zwykłe kwiaty, materiał udrapowany na kanapie czy kolorowe zasłony. Już takie drobne zmiany znacznie zwiększają wartość lokalu, a co więcej – przyciągają uwagę wśród innych ofert biur czy ogłoszeń na portalach proponujących wynajem.

Dążąc do podsumowania – chcąc inwestować w nieruchomości trzeba mierzyć siły ( a także przepisy prawne, spółdzielcze) na zamiary i decydować się na budynki, które wedle wyliczeń mogą zapewnić szybki zwrot wydatków i duży zarobek. Podstawą są z pewnością podstawy prawne, na drugim miejscu wizualność oraz stan techniczny do pary z funkcjonalnością, a także sama lokalizacja nieruchomości oraz, co czasami bywa decydujące – relacje między najemcą a wynajmującym.