Upadłość jednego z kontrahentów zawsze jest przedmiotem dużego zamieszania, uderza bowiem nie tylko w firmę, której nie udało się utrzymać na rynku, ale i w te podmioty, które nawiązały z nią współpracę. Należy więc ze szczególnym zadowoleniem przyjąć wyrok Naczelnego Sadu Administracyjnego z 13 maja 2016 roku, ten bowiem orzekł, że podatnik ma prawo do pomniejszenia przychodów o wartość kaucji gwarancyjnej, która nie została mu zwrócona, o ile brak zwrotu nie jest następstwem jego winy.

Sprawa, którą musiał się zająć NSA, odnosiła się do jednej ze spółek budowlanych świadczącej usługi dla podmiotów, które w pewnym momencie ogłosiły upadłość. Już na etapie podpisania umowy spółka wzięła na siebie zobowiązanie wpłacenia tak zwanej kaucji gwarancyjnej, która miała być zabezpieczeniem wykonania ewentualnych napraw gwarancyjnych, gdyby pojawiła się taka konieczność. Wspomniane kaucje potrącano z wynagrodzenia należnego spółce za wykonanie usług budowlanych, umowa przewidywała jednak, że zostaną one zwrócone już po upływie okresu gwarancyjnego, co miało nastąpić po trzech latach od dnia wykonania usługi. Do zwrotu jednak nie doszło, bo kontrahenci ogłosili upadłość, a do tego nie dysponują majątkiem, który pozwoliłby na zwrot kaucji.

Poszkodowana w ten sposób spółka wyszła z założenia, że jej straty mogą zostać potraktowane jako koszty uzyskania przychodów. Jej stanowisko nie zostało jednak poparte przez Dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy. Ten stał na stanowisku, że skoro kaucja ma charakter zwrotny, nie można mówić o niej ani jako o przychodzie, ani jako o koszcie, ale o rozwiązaniu neutralnym podatkowo. Co więcej, zwrócił on uwagę na to, że mamy w tym wypadku do czynienia z niekorzystnym rozporządzaniem pieniędzmi, a tym samym nie można mówić o stracie zaliczanej do kosztów podatkowych.

Sprawa trafiła do WSA w Białymstoku, który wsparł stanowisko bydgoskiego Dyrektora Izby Skarbowej. Ostatnią instancją w sporze okazał się Naczelny Sąd Administracyjny, a jego wyrok został wydany 13 marca 2016 roku. Ten był już znacznie bardziej przychylny poszkodowanej spółce, możemy w nim bowiem przeczytać, że strata zawsze musi być oceniana indywidualnie pod kątem kwalifikacji podatkowej. Jeśli więc mamy do czynienia z jej powstaniem niezależnie od podatnika i możemy stwierdzić, że do jej powstania nie przyczynił się brak dochowania należytej staranności, nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby zaliczyć ją do kosztów uzyskania przychodów.

Odnosząc się do sytuacji spółki sąd stwierdził, że o alternatywie dla kaucji gwarancyjnej można było mówić w kontekście polisy ubezpieczeniowej, jej wykupienie wiązałoby się jednak z poniesieniem kosztu. Jeśli zaś mamy do czynienia z taką sytuacją, za koszt można uznać także stratę, jaka powstała z tytułu braku zwrotu kaucji gwarancyjnej na skutek upadłości kontrahenta.

Przypadki upadłości, i to nie tylko w branży budowlanej, są w ostatnich latach dość często, można więc uznać, że opisana sytuacja jest jedną z wieku. Cieszy zatem to, że NSA nie zdecydował się na odrzucenie prawa podatnika do tego, aby zaliczyć taką stratę do kosztów podatkowych wskazując jednocześnie na konieczność indywidualnej analizy każdego przypadku.