W lutym 2016 roku znowelizowano przepisy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Modyfikacja ta ucieszy z pewnością wielu nabywców mieszkań. Do czego rzeczona zmiana się sprowadza? Do tej pory deweloper, który otrzymał pieniądze od nabywców mieszkań, zobowiązany był do wpłacenia ich na rachunek bankowy. Do wyboru miła rachunek otwarty lub zamknięty. Ten pierwszy był dla dewelopera korzystniejszy, gdyż pieniądze wypłacane były, gdy bank zatwierdził wykonanie danego etapu budowy.

W przypadku rachunku zamkniętego deweloper otrzymywał od nabywców pieniądze w momencie, gdy przekazywał im klucze do mieszkania. Miało to chronić kupujących przed upadłością firmy, która budował ich przyszłe mieszkanie.

Przepisy prawne nie regulowały jednak sytuacji, gdy to bank, któremu powierzono pieniądze, upadał. Najwyraźniej jak dotąd nie dostrzegano takiego ryzyka. W przypadku bankructwa wspomnianej instytucji finansowej Bankowy Fundusz Gwarancyjny miał wypłacić zaledwie 100 tysięcy euro. Kwota to niewielka, jeśli wziąć pod uwagę, że na rachunkach powierniczych mogło być przez nabywców mieszkań zdeponowane nawet kilka milionów złotych. Suma 100 tysięcy euro pokrywała zatem znikomą część strat.

W powyżej przedstawionej sytuacji deweloper mógłby rościć pretensje do masy upadłościowej. Pierwszeństwo jednak miałby tu Urząd Skarbowy i ZUS. Szansa na odzyskanie pieniędzy byłaby znikoma, a czas oczekiwania bardzo długi. Postępowanie upadłościowe może trwać nawet do piętnastu lat.

Znowelizowana ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym za deponenta uzna nie tylko dewelopera, ale i każdego, kto wpłacił pieniądze na rachunek powierniczy. Oznacza to, że gdy bank zbankrutuje, to 100 tysięcy euro otrzyma nie tylko firma deweloperska, ale także każdy z jej klientów. Suma zadośćuczynienie powinna pozwolić na nabycie mieszkania, o nie najgorszym standardzie, w każdym polskim mieście. Eksperci sądzą, że powyżej przedstawione rozwiązanie przyczyni się do wzrostu stabilności finansowej w Polsce.

Zmiana w funkcjonowaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego rodzi jednak w środowiskach bankierów pewne obawy. To zrozumiałe, gdyż to banki właśnie finansują Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a powyżej opisana modyfikacja jego funkcjonowania przyczyni się do wzrostu wysokości składek. Członkowie Związku Banków Polskich twierdzą ponadto, że nowe prawo jest niezgodne z przepisami unijnymi.

Ta ostatnia uwaga jest szczególnie interesująca, gdyż zmiana funkcjonowania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego jest konsekwencją nacisków ze strony instytucji Unii Europejskiej. Władze unijne nakazały państwom członkowskim dostosowanie się do dyrektywy tyczącej się systemu gwarancji depozytów oraz dyrektywy w sprawie prowadzenia działań naprawczych w odniesieniu do instytucji finansowych. Obie te dyrektywy były odpowiedzią na kryzys gospodarczy rok 2008.

Warto nadmienić, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zalecał przyjęcie nowelizacji rzeczonej ustawy już w grudniu 2014 roku. W swoim projekcie zalecał jednak likwidację otwartych rachunków powierniczych.