Wszystkie znaki na niebie wskazują, iż niestety, ale powinniśmy szykować się na wyższe podatki oraz ogólnie ceny. Zresztą na chłopski rozum – czy podatki w ostatnich latach spadały? Nawet stawka VAT, chociaż władze obiecały, że wróci do poprzedniego poziomu, w dalszym ciągu wynosi tyle samo. A skoro podatki nie spadają, to siłą rzeczy rosną – trzeba zadać sobie lepiej pytanie, w jakim tempie. No cóż, tutaj zdania są podzielone, chociaż osoby o bardziej liberalnych spoglądając na system fiskalny z całą pewnością powiedzą, iż podatki rosną w zbyt szybkim tempie. Co jak co, ale jeżeli chcemy szybko rozwijać się, faktycznie powinniśmy jakoś temu zaradzić!Wszystkie znaki na niebie wskazują, iż niestety, ale powinniśmy szykować się na wyższe podatki oraz ogólnie ceny. Zresztą na chłopski rozum – czy podatki w ostatnich latach spadały? Nawet stawka VAT, chociaż władze obiecały, że wróci do poprzedniego poziomu, w dalszym ciągu wynosi tyle samo. A skoro podatki nie spadają, to siłą rzeczy rosną – trzeba zadać sobie lepiej pytanie, w jakim tempie. No cóż, tutaj zdania są podzielone, chociaż osoby o bardziej liberalnych spoglądając na system fiskalny z całą pewnością powiedzą, iż podatki rosną w zbyt szybkim tempie. Co jak co, ale jeżeli chcemy szybko rozwijać się, faktycznie powinniśmy jakoś temu zaradzić!

Podatkiem o którym jest bardzo głośno w ostatnich tygodniach jest podatek nałożony na benzynę. Przyzwyczailiśmy się do stosunkowo taniej benzyny, a tutaj niespodzianka – rząd chce wprowadzić podatek od benzyny, około 20 gr na litrze. Oczywiście obiecuje się nam, że to stacje benzynowe wezmą na siebie wszystkie opłaty, ale raczej nie wydaje się, aby tak miało się stać. Co prawda mają ostatnio większe obroty – więcej Polaków jeździ samochodami, do tego regularnie są podcinane skrzydła tzw. mafii paliwowej, ale tak czy siak nie można być aż takim naiwniakiem – bez najmniejszego cienia wątpliwości to właśnie my, zwykli konsumenci, będziemy musieli płacić więcej.

I to nie tylko za benzynę. Również za wszelkiego rodzaju produkty i usługi. Przecież to wszystko co jest sprzedawane w sklepach, musi być najpierw dowiezione. A wiadomo, że samochody dostawcze i ciężarówki nie jeżdżą na wodę. Siłą rzeczy będą wyższe ceny w sklepach. Co w połączeniu z tym, iż punkty handlowe nie walczą aż tak bardzo ceną jak jeszcze kilka lat temu sprawia, że bez najmniejszego cienia wątpliwości będziemy jeszcze bardziej narzekali na swoje warunki życiowe…

Nie można nie wspomnieć o tym, iż nie mamy zielonego pojęcia co przyniesie jutro. To znaczy, rozchodzi się w tym momencie o to, że jakby nie patrzeć bardzo realny scenariusz jest taki, w którym zbyt duże wydatki socjalne Państwa sprawią, iż budżet nie będzie się domykał. Szczególnie takie zjawisko może być odczuwalne wtedy, gdy najzwyczajniej w świecie sytuacja finansowa Polaków pogorszy się. Wystarczy kilka kwartałów z niższym wzrostem PKB, abyśmy odczuli negatywne skutki. Bardzo negatywne…

W bardzo dużym skrócie – jak najbardziej powinniśmy szykować się na wyższe podatki, wyższe ceny. Nic nie wskazuje na to, aby miało być inaczej. Zresztą gdy porównamy Polskę do większości krajów w zachodniej części Europy, okaże się, iż po prostu podatki u nas wcale nie są aż takie bardzo wysokie. Owszem, nie zarabiamy dużo, więc płacenie podatków boli, ale jakby nie patrzeć, to nie są one bardzo wysokie. Tylko pozostaje zadać sobie pytanie – czy podatki faktycznie idą na poprawę stanu dróg i służby zdrowia, czy może jednak okaże się, że zostaną one przejedzone? No cóż, na to pytanie to akurat każdy z nas musi sobie odpowiedzieć samemu…